Źródło: pinka.pl
Kontynuując wczorajszy wywód. Mam więcej uczuć dla zwierząt, bo mimo tego że nieraz zostałam ugryziona to nadal łatwiej mi zaufać psu niż człowiekowi. Ludzie ewoluują w jakieś straszne bestie i nie wiadomo czego można się po nich spodziewać. Jak mnie pies użre to dlatego że sama na to zasłużyłam, a ludzie gryzą kiedy chcą i nie muszą mieć konkretnego powodu. Na dodatek takie ludzkie ukąszenia czynią większe szkody niż psie zęby.
Przywykłam do bólu fizycznego. W pewnym sensie pozwala mi on doznać katharsis, uspokaja moją duszę. Kiedyś przekłuwałam sobie uszy, teraz cenię tatuaże. Ból fizyczny, który sama sobie sprawiam, jest dla mnie czymś pozytywnym. Myślę, że nie jestem jedyną osobą na świecie która tak czuje.
Z "ukąszeniem psychicznym" nie potrafię sobie tak łatwo poradzić. Analizuję wszystko tak długo aż zaczyna mi odbijać, budzi się we mnie agresja, bo znów nie poradziłam sobie z kłodą rzuconą mi pod nogi. Naprawdę tak ciężko tą kłodę przeskoczyć? Mimo wielu starań nie potrafię zamknąć umysłu na złe słowa. Niczym potężny huragan czynią spustoszenie w mojej głowie zostawiając za sobą coraz większy bałagan.
Skoro tak Ci szkodzą to dlaczego nie będziesz ponad to? Bo nie potrafię. Bo jestem takim ludziem, który wszystko bierze do siebie i we wszystkim doszukuje się ataku. Inaczej nie potrafię.
Wracając do tematu. Chętniej pomogę psu niż człowiekowi. Dlaczego? Dlatego że pies nie jest niczemu winien. To jego "właściciel" skazał go na taki los. To stworzenie nie przetrwa samo w dzisiejszym świecie, bo jest on ukształtowany przez ludzi dla ludzi.
A jak jest z człowiekiem? Bezdomny? Ale dlaczego nie ma domu? -Bo nie ma pieniędzy. Ale dlaczego nie ma pieniędzy? -Bo nie ma pracy. A dlaczego nie ma pracy? -Boooo... Bo nie.
No to jak "bo nie" to ja nie widzę żeby ten człowiek potrzebował pomocy. On sam wybrał taki los i widocznie dobrze mu z tym skoro nie chce go zmienić.
Weźmy inny przykład. Kobieta wyprowadza się od męża i zabiera ze sobą trójkę dzieci. Postanawia stworzyć sobie nową rodzinkę z nowiutkim partnerem. Ona jest bezrobotna, on dostaje informacje że firma w której pracuje w krótkim czasie upadnie. Dzieciaki w wieku szkolnym. Postanawiają wynająć dom. On traci pracę, dzieciaki chodzą w dziurawych butach. Ona każe dzieciom mówić do niego "tato". On wyjeżdża za granicę zarabiać na chleb, a ona wciąż bezrobotna zaczyna mieć problemy ze zdrowiem. Zaczyna się sezon grzewczy i rachunki za gaz są tak wysokie, że nie wystarcza na czynsz. Co powinni zrobić?
Dlatego Dmx warczy . Damn potrafię szczekac chodź i tak ludziem podobno nie jestem.sprostuje z jednym ludzie bezdomni czasem gdy odchodzi partner ludzie nie potrafią sobie z tym poradzić i nie ma im kto pomoc i tak lądują. Ale to tak nawiasem pamięta historię jak na silesii wylądowałem czekając na pociąg więc zaczęłem gadać z bezdomnymi tak wiem dziwny jestem . i pyta gościa czemu nie chce tego zmienic.Ale żeby pójść do pracy trzeba mieć meldunek żeby mieć go pieniądze aby wynająć tylko ze potrzeba do kasy pracy więc jak mogą coś zmienic to trudne . hmm co do tematu note Co powini zrobić sprawa prosta obudzić się rozwiązan jest kilka.
OdpowiedzUsuńOni się niestety nie budzą i brną w coraz większe g*wno
OdpowiedzUsuń